Wyobraźcie sobie, że stoicie na plaży i puszczacie latawiec. Moc zabawki trzymanej na lince, zmagającej się z wiatrem można poczuć przy niewinnej zabawie i często da się zauważyć, że latawiec szybuje szybciej niż wieje wiatr. A czy słyszeliście o hydrodynamicznych latawcach wytwarzających czystą energię elektryczną?
Szwedzcy inżynierowie docenili energię pływów oceanicznych i bardzo możliwe, że wynalazek wkrótce zrewolucjonizuje energetykę. Zaprojektowane urządzenie nosi nazwę Deep Green, nad którym pracują specjaliści z firmy Minesto – spółki zależnej koncernu Saab specjalizującej się w podwodnych technologiach. Ich najnowszy twór to hydrodynamiczne „skrzydło” połączone z turbiną i generatorem. Taki zestaw, po zanurzeniu, przekształca siłę podwodnych prądów w elektryczność.
Minesto bazuje na latających skrzydłach o rozpiętości od 8 do 14 metrów, które niczym deska surfingowa czy latawiec podróżują zawieszone pod lustrem wody, m.in. krążą z boku na bok, zygzakują, zataczają ósemki, chwilami gwałtownie przyspieszają, opadają i wznoszą się. Swobodne zawieszenie na linach pozwala im „latać” pod wodą i co najważniejsze nie tonąć. Do wytworzenia energii elektrycznej będzie potrzebna prędkość fal na poziomie powyżej 2.5 m/s i żadna inna technologia nie jest w stanie pracować przy prądzie słabszym niż 2,4 metra na sekundę. W przyszłości naukowcy chcą zejść do 1-2.5 m/s. W zależności od wielkości takiej elektrowni, będzie można uzyskiwać od 150 do 800 kW mocy.
Podczas eksperymentów w Lough Strangford zestaw składający się z latawca o rozpiętości 14 metrów i turbiny średnicy 1,15 metra, wytworzył maksymalnie 850 kW w prądzie morskim przepływającym z prędkością 1,7 metra na sekundę. Podczas tej próby Deep Green kotwiczony był na głębokości od 90 do 120 metrów. Utrzymująca go lina miała od 110 do 140 m długości, praktyka jednak pokazała, że musi ona być zawsze dłuższa o ponad 20 metrów od głębokości wody w tym miejscu.
Już w styczniu 2014 roku ruszą prace mające konkretnie stwierdzić gdzie i jak należałoby zaczepić latawce i turbiny, żeby jak najlepiej zmaksymalizować proces wytwarzania energii. Następnym krokiem będzie zbudowanie prototypów, które będą potem poddane testom w ogromnych zbiornikach w WPI i pobliskim Alden Research Laboratory.
Minesto zapowiada, że przemysłowa eksploatacja pierwszej podwodnej kolonii latawców rozpocznie się już w 2015 roku. Jak twierdzą eksperci jest to absolutny przełom jeśli chodzi o wykorzystywanie prądów morskich, które są w stanie wytworzyć moc znacznie większą niż ta z elektrowni wiatrowych. Z pomysłu cieszą się także ekolodzy, ponieważ wynalazek nie zagraża środowisku, turbulencje wywołane przez latawiec nie docierają do dna, tak więc Deep Green nie zakłóca podwodnego ekosystemu.
Źródło: minesto.com