W Stanach Zjednoczonych poszukiwacze wraków odnaleźli wrak niemieckiego okrętu podwodnego SM U-111, który zatonął u wybrzeży Wirginii w 1922 r.
Grupa nurków technicznych i poszukiwaczy wraków odnalazła wrak niemieckiego okrętu podwodnego SM U-111. Erik A. Petkovic i Rusty Cassway zlokalizowali jednostkę 5 września 2022 na głębokości 120 metrów. Warto podkreślić, że dokonali tego równe 100 lat po zatonięciu (31 sierpnia 1922 r.).
Amerykanie prowadzili poszukiwania z pokładu jednostki R/V Explorer wykorzystaniem zdalnie sterowanego robota ROV. Wynikało to m.in. z faktu, że informacje US NAVY sugerowały, iż wrak spoczywa znacznie głębiej niż 120 m. Cała wyprawa była wspierana i relacjonowana przez National Geographic.
Niemiecki okręt podwodny SM U-111 wszedł do służby w 1917 r. i stanowił część floty Cesarskiej Marynarki Wojennej Niemiec. Następnie został skierowany do pełnienia służby na Oceanie Atlantyckim. W ramach patroli podczas I wojny światowej zatopił trzy alianckie statki handlowe.
Drugie życie okrętu podwodnego SM U-111
Po zakończeniu wojny i kapitulacji Niemiec okręt podwodny SM U-111 podobnie, jak wiele innych, poddał się Royal Navy. Następnie Brytyjczycy skierowali jednostki do Harwich w Anglii, gdzie większość z nich zezłomowali. SM U-111 miał szczęście i znalazł się w grupie okrętów zachowanych do analizy technicznej.
Następnie U-boot znalazł się w grupie sześciu niemieckich okrętów podwodnych, które Anglicy wysłali do USA. Plan zakładał, że SM U-111 będzie odwiedzał kolejne porty jako atrakcja turystyczna. Następnie jednostka miała zostać zbadana pod kątem konstrukcyjnym (chodziło o niemieckie silniki diesla), a na koniec Amerykanie zaplanowali jej zatopienie.
SM U-111 wyruszył w podróż przez Atlantyk wraz 32-osobową amerykańską załogą. Historia tego 12-dniowego rejsu, to materiał na osobną opowieść (a może i film?). Warto jednak wspomnieć, że tylko wyszkolenie i bohaterstwo poszczególnych członków załogi, pozwoliło dotrzeć do celu. Po drodze Amerykanie musieli zmierzyć się z szeregiem przeciwności oraz sabotażem przygotowanym przez niemiecką załogę. W wyniku zastawionej pułapki okręt omal nie zatonął i tylko szybka reakcja jednego z marynarzy uratowała jednostkę przed zalaniem.
Jak ostatecznie zatonął okręt podwodny SM U-111? W czerwcu 1921 r., podczas holowania do miejsca, gdzie miał być wykorzystany jako cel bombardowania lotniczego, okręt zaczął nabierać wody. W wyniku tych zdarzeń zatonął około trzy mile od wybrzeża Cape Henry w Wirginii. Co ciekawe, w tym miejscu było tak płytko, że rufa okrętu wystawała ponad linię wody. Ostatecznie SM U-111 poszedł na dno (na dobre) 31 sierpnia 1922 r. kiedy otwarto luki, a okręt USS Falcon odpalił obok ładunek głębinowy.
Fot. Wikimedia Commons
Bez wątpienia okolice angielskiego Dover słyną z zatopionych tam wraków. Jednym z wartych poznania jest bez z pewnością wrak statku Mindoro. Więcej przeczytacie o nim w artykule Stefana Panisa, który opublikowaliśmy w 20 numerze kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.