Jaskinia Kefalovryso stanowiła ostatni punkt tegorocznej polskiej ekspedycji, która badała zalane jaskinie Grecji.
Kefalovryso to górska źródlana jaskinia, która znajduje się w niewielkiej wiosce o tej samej nazwie. Grupa polskich speleonurków otrzymała informację o jej istnieniu od znajomego Greka, który zapewnił ich, że jest warta odwiedzenia. Zespołowi nie trzeba było powtarzać tego dwa razy i już kilka dni później zmierzali w głąb jaskini.
Pierwsze trudności pojawiły się jeszcze na długo przed zanurzeniem. Dojazd do jaskini stanowił nie lada wyzwanie. Nawet posiadając precyzyjne koordynaty, grupa kilka razy zgubiła się na lokalnych drogach i wylądowała w czyimś sadzie. Szukając właściwego miejsca, na koniec trafili na górskie bezdroża, gdzie ich auto było bez szans i trzeba było zmienić plan. Płatne drogi okazały się dużo bardziej przyjazne (choć nie dla kieszeni, a podczas ekspedycji liczy się każdy grosz) i zaprowadziły prosto do celu.
Kiedy GPS dał nam znać, że dotarliśmy na miejsce i tak nie mogliśmy w to uwierzyć. Wylądowaliśmy w samym centrum górskiej wioski. Okazało się, że nasz cel, to ustęp wody pitnej, gdzie co rusz ktoś podjeżdżał, aby nabrać wody. W swojej karierze nurkowej wbijałam się już w różne dziwne miejsca, ale do wodociągów wioskowych jeszcze mi się nie zdarzyło. Cóż, zawsze musi być ten pierwszy raz – relacjonuje Sabina Zapiór.
Grupa nurków jaskiniowych z Polski wzbudziła małą sensację i zainteresowanie lokalnych mieszkańców. Wszyscy byli ciekawi co tutaj robią i czego będą szukać w ich wodociągach. Rozmowa z mieszkańcami była też świetną okazją, aby zrobić małe rozeznanie na temat jaskini i uzyskać dodatkowe informacje.
Przebieraliśmy się naprzeciwko wioskowej knajpki, widząc nieopodal kościół i cmentarz. Miejscowi mieli z nas spory ubaw. Jeden zatroskany pan nawet starał się nas odwieść od pomysłu wejścia pod mostek, twierdząc, że jest tam ciemno i wąsko. Szkoda, że nie potrafiłam mu wytłumaczyć, że właśnie na to liczę, bo dokładnie tak lubię.
Mieszkańcy Kefalovryso powiedzieli polskim nurkom o innych nurkach, którzy byli tu dwa lata wcześniej. Zapewne byli to znajomi, którzy wskazali grupie jaskinię, jako wartą odwiedzenia.
Zanurzenie w tunelach Kefalovryso
Wejście do jaskini znajduje się pod mostem i trzeba uważać na rury wodne, które biegną po dnie. Nieostrożność na tym odcinku może zakończyć się bolesnym upadkiem. Następnie przechodzi się do pięknej komnaty, którą w 1/4 wypełnia woda. Było to idealne miejsce, żeby założyć poręczówkę.
Pierwsza część jaskini jest bardzo płytka i opada zaledwie na głębokość około 3 metrów. Pokonując ten odcinek, można płynąć pod wodą, ale miejscami korytarz ma również komory powietrzne. Jaskinia niewątpliwie jest bardzo ładna. Na początku na dnie leży mógł i trzeba na uważać, aby nie utrudnić sobie drogi powrotnej. Jednak jest to coś, z czym każdy średnio ogarnięty nurek jaskiniowy nie powinien mieć żadnego problemu.
Po około 18 minutach płynięcie jaskinia Kefalovryso zaczyna się robić nieco głębsza. Polski zespół zanurzył się na głębokość około 30 m i zaniechał eksploracji głębszych partii z powodu poplątanych poręczówek. Naprawa ich zajęłaby zbyt dużo czasu, a gazy przygotowane na to konkretne nurkowanie powoli się kończyły.
Nawigacja w Kefalovryso jest bardzo prosta i nie zauważyłam żadnego skrzyżowania. Wydaję mi się, że były jakieś dwa jumpy do góry, ale nie wiem, czy to przypadkiem nie trawesy na górę. Ponieważ nie mieliśmy jasno sprecyzowanego planu, możemy się tego tylko domyślać. Z pewnością tu jeszcze wrócimy, ponieważ to bardzo ciekawa jaskinia i mamy namiary na kolejną, która znajduje się w pobliżu – relacjonuje Sabi.
Był to ostatni etap tegorocznej polskiej ekspedycji jaskiniowej do Grecji, która odbyła się w dniach 4-14 kwietnia w ramach projektu Sabicavetecdiving. Projekt przeprowadził zespół w składzie Sabina „Sabi” Zapiór, Michał „Misio” Kobylarz oraz Andrzej i przy wsparciu udzielonym przez Erikosa. Kolejne plany obejmują następną wyprawę, którą grupa zamierza zrealizować w maju 2023 r.
Jeżeli zainteresował Was temat eksploracji zalanych kopalń w Grecji, to polecamy Waszej uwadze artykuł zespołu Addicted2H2O, który pojawił się w 17 numerze naszego kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.