Wśród użytkowników rebreatherów Poseidon MKVI od dawna narastało napięcie i zniecierpliwienie związane z dalszym rozwojem urządzenia. Wyczekiwano na upgrade pozwalający przekroczyć barierę 60m a tymczasem… producent postanowił zaprezentować zupełnie nowy model – Se7en.
Elektronika kryjąca się pod nazwą G7 według producentów zapewnia ogrom możliwości personalizacji przez użytkownika przez różnego rodzaju akcesoria i aplikacje. Całkiem nowy hardware w połączeniu z nowym oprogramowaniem ma uczynić jednostkę jeszcze lepszą, bardziej elastyczną i niezawodną, niezależnie od typu wykonywanych nurkowań.
„Siódemka” to w pełni zamknięty obieg i całkowicie zautomatyzowany system typu eCCR. Całość jest wyjątkowo mała, poręczna, cechuje się niewielką wagą i prostotą obsługi. Kompaktowe wymiary będą niewątpliwym atutem dla osób często podróżujących drogą lotniczą. Pozbawiony butli reb mieści się w bagażu podręcznym wielu linii lotniczych.
Uniwersalność Poseidon Se7en sprawia, że urządzenie nadaje się zarówno dla tych, którym wystarczają limity rekreacyjne, jak i dla osób zainteresowanych nurkowaniami na głębokość 100m. Dzięki odpowiedniej konfiguracji, możemy dopasować reba do naszych potrzeb.
Pozostaje tylko pytanie co z tymi użytkownikami, którzy zaopatrzeni w model MKVI czekali na rozbudowę pozwalającą zwiększyć limity głębokości? Firma Poseidon ma teraz nie lada orzech do zgryzienia. Jak wyjść z twarzą z tej kłopotliwej sytuacji i nie stracić zaufania swoich klientów?
Źródło: poseidon.com