Pod lodami Antarktydy zespół badawczy odkrył świat tętniący życiem. Ten niezwykle bogaty ekosystem przez tysiące lat był ukryty w absolutnej ciemności.
Zespół naukowców opublikował na łamach czasopisma Current Biology wyniki swoich badań, które przeprowadzili pod lodami Antarktydy. Badacze przewiercili się przez pokrywę lodową o grubości 200 metrów i dotarli do świata, który od tysięcy lat skrywa się w absolutnych ciemnościach.
Choć surowy klimat i ekstremalne warunki mogłyby sugerować coś innego, to okazało się, że pod badaną górą lodową na Antarktydzie istnieje niezwykle bogaty ekosystem. Po pokonaniu bariery w postaci pokrywy lodowej naukowcy zbadali odkrytą faunę i florę.
Ekolog morski David Barnes z British Antarctic Survey, NERC i był zaangażowany w badania. W wiadomości przesłanej do mediów poinformował, że to, co zobaczyli na dnie morza, przekroczyło najśmielsze oczekiwania.
Zaskoczenie nie jest słowem, które w pełni oddaje skalę tego, co czuliśmy. Pracuję w regionach polarnych od 30 lat, więc jestem dość dobrze zaznajomiony ze specyfiką tutejszej fauny i flory. Gdyby ktoś mnie zapytał wcześniej o moje oczekiwania, to powiedziałbym, że spodziewam się niewielu gatunków. W dodatku takich, które będą bardzo wyspecjalizowane, nowe dla nauki, bardzo wolno rosnące i zmienne – poinformował Barnes.
Tymczasem zespół naukowców znalazł aż 77 gatunków, z których wiele wydawało się dobrze prosperować. Było to o tyle zaskakujące, że nikt nie spodziewał się na Antarktydzie organizmów, które żyją wiele kilometrów od pożywienia i rozwijają się tak dobrze, jak gdziekolwiek na polarnym szelfie kontynentalnym i mogą przetrwać tysiące lat.
Nieodkryty świat
W wodzie pod lodem panuje ciemność, a temperatury są bardzo niskie. Rzadko kiedy człowiek ma okazję, aby pobrać próbki lub wejrzeć w ten świat okiem kamery. Według naukowców morskie głębiny pod lodami Antarktydy mogą być najmniej poznanym siedliskiem życia na Ziemi.
Badacze z Instytutu Alfreda Wegenera (AWI) wywiercili w szelfie lodowym Ekström dwa otwory. Oba zlokalizowane są w pobliżu stacji badawczej Neumayer III. W pierwszym miejscu odnotowali pokrywę lodową o grubości 250 m oraz 58 m wody poniżej. Z kolei w drugim miejscu pokrywa lodowa była mniejsza i miała grubość „tylko” 190 m. Po jej pokonaniu badacze znaleźli przestrzeń 110 m do dna, którą wypełniała woda.
Na dnie naukowcy znaleźli m.in. małże, jeżowce oraz mszywioły – żyjące w koloniach wodne bezkręgowce o wysokim stopniu organizacji.
Organizmy te są trochę jak miniaturowe koralowce i wyglądają nieco jak porosty lub glony. Ktokolwiek, kto spacerował brzegiem morza tuż po sztormie, z pewnością widział wiele z nich wyrzuconych na brzeg – tłumaczy Barnes.
Pojedyncze osobniki są bardzo małe i mają rozmiar około 1 mm. Łączą się jednak w wielkie kolonie, które tworzą różne i często okazałe trójwymiarowe struktury. Interesujący jest też fakt, że poszczególne osobniki w kolonii często mają różne zadania.
W ciemności
To nie pierwszy raz, kiedy na dnie morza pod pokrywami lodowymi odkryto życie. Pomimo nieustannej ciemności, która trwa od tysięcy lat, głębiny Antarktydy wydają się tętnić życiem. W lutym 2021 r. informowaliśmy o nowych gatunkach, które odnaleziono pod górą lodową na głębokości 900 m.
Bez wątpienia koralowce to niezwykłe organizmy, które tworzą wspaniałe struktury. Poznajcie je w artykule Małgorzaty Sobońskiej opubikowanym w 14 numerze kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.