Południowe Karaiby są poważnie zagrożone przez widmo zbliżającej się katastrofy ekologicznej, której rozmiar może pięciokrotnie przerosnąć wyciek z tankowca Exxon Valdez, który miał miejsce na Alasce w 1989 roku i spowodował kolosalne straty.
Nabarima to wenezuelski tankowiec o długości 264 metrów, który jest częściowo obsługiwany przez włoskiego giganta energetycznego ENI i przewozi 1,3 miliona baryłek ropy. Jednostka została opuszczona przez załogę po sankcjach nałożonych przez USA pod koniec 2019 roku i od kilku miesięcy tonie.

Gary Aboud, sekretarz grupy Fishermen and Friends of the Sea z Trynidadu i Tobago, działającej na rzecz środowiska naturalnego, dostał się na tyle blisko do tankowca – który jest obecnie zacumowany na wodach terytorialnych Wenezueli – aby uchwycić przy pomocy drona materiał video.

Na filmie widać, jak poważna jest sytuacja, zwłaszcza, że sezon huraganów na pewno nie zakończy się przed 30 listopada i najgorsze dopiero ma nadejść. Na początku września Nabarima miała przechył sięgający pięciu stopni, jednak nagranie pokazuje, że teraz sięga ono już około 25 stopni, co stanowi ogromny wzrost odnotowany w ciągu zaledwie sześciu tygodni.
Jeśli tankowiec zatonie i znajdujący się w jego wnętrzu ładunek dostanie się do oceanu, to biorąc pod uwagę prądy i kierunek wiatru, to oprócz Trynidadu i Tobago ucierpią również Grenada, Barbados, St. Lucia i St. Vincent oraz Grenadyny, czyli jedne z najpopularniejszych destynacji turystycznych w tym regionie.
Foto: Trinidad and Tobago Fishermen and Friends of the Sea