W miniony wtorek, 30 kwietnia, Netflix zapowiedział, że zapewnił sobie prawa do realizacji mini-serialu o dramatycznej akcji ratunkowej, w ramach której ocalono 12 chłopców i ich trenera, którzy byli uwięzieni w zalanej jaskini w północnej Tajlandii. Wydarzenia z zeszłego roku skupiły na sobie uwagę całego świata i do dziś wywołują wiele emocji.
Historia uratowania dziecięcej drużyny piłki nożnej i ich trenera zapewne obiła się o uszy każdemu, jednak w środowisku nurkowym śledziliśmy ją ze szczególną uwagą. Wszystko za sprawę ekspertów od nurkowania jaskiniowego, bez których jej skuteczne przeprowadzenie nie było by możliwe. Tym bardziej czekamy na ekranizację tej historii napisanej przez życie, by za sprawą mini-serialu móc poznać nieco więcej szczegółów.
[blockquote style=”2″]„Ta historia ma w sobie bardzo wiele unikalnych lokalnych treści, ale też uniwersalnych tematów, które łączą ludzi ze wszystkich środowisk z całego świata. Tajlandia jest bardzo ważnym rynkiem dla Netflixa i nie możemy się doczekać wprowadzenia tej inspirującej, lokalnej, ale globalnej historii… do życia” – powiedziała Erika North reprezentująca platformę Netflix[/blockquote]
23 czerwca 2018 roku, drużyna piłkarska „Wild Boars” w skład której wchodzili chłopcy w wieku od 11 do 16 lat, wraz z 25-letnim trenerem, została uwięziona podczas zwiedzania kompleksu jaskiń w północnej prowincji Chiang Rai, gdy silna ulewa zalała tunele, odcinając drogę powrotną na powierzchnię.
Akcja ratunkowa trwała 17 dni, angażując ekspertów i pomoc ludzi z całego świata. Na szczęście wszystko skończyło się happy endem, choć należy pamiętać, że nie obyło się bez ofiar. W trakcie całej operacji zginął 38-letni ratownik – Saman Kunan, były operator Thai Navy SEAL, który jako doświadczony nurek dostarczał uwięzionym chłopcom m.in. niezbędne do przeżycia butle z powietrzem.
Źródło: reuters.com
[pro_ad_display_adzone id=”25708″]
