W ostatnich dniach stycznia miała miejsce niezwykła sytuacja. W Karolinie Północnej, w USA, z uwagi na srogie warunki atmosferyczne „zamarzły”… aligatory! Jednak bez obaw, zwierzętom nic się nie stało. Po prostu by przetrzymać nieprzyjazną aurę, przeszły w stan letargu zbliżony do hibernacji. Nie było by może wokół tego tyle szumu, gdyby nie to, w jakiej zrobiły to pozycji.
W końcu kto przeszedł by obojętnie, obok aligatorzych pysków, wystających spod wody, ponad powierzchnię lodu! George Howard kierownik The Swamp Park, powiedział w rozmowie z lokalnymi mediami, że zwierzęta te wyczuwają, kiedy woda osiąga temperaturę graniczną i zanim zamarznie, przechodzą w stan letargu (brumacji) z pyskami wystawionymi ponad jej taflę.
Fala olbrzymich mrozów, jaka nawiedziła USA, nie pozostała niezauważona przez przedstawicieli fauny. Jak wiadomo aligatory są zwierzętami zmiennocieplnymi, potrzebują więc źródła ciepła, by móc normalnie funkcjonować. Między innymi dlatego, często spotkamy je wygrzewające się na słońcu.
-- Reklama --
W tych niesprzyjających warunkach, zwierzęta przybrały pozycję, w której ich ogony były skierowane jak najgłębiej w stronę dna, gdzie woda jest cieplejsza, a pyski wystawione ponad taflę lodu, pozwalały im na swobodne oddychanie. W tym stanie potrafią spokojnie przetrwać kilka dni.
Źródło: wdbj7.com
[pro_ad_display_adzone id=”31298″]
