Podjęta w zeszłym tygodniu próba odnalezienia wraku „Endurance”, zaginionego statku Sir Ernesta Shackletona, zakończyła się niepowodzeniem. Zorganizowana przez Wielką Brytanię ekspedycja, miała za zadanie przeszukania wód Morza Weddella, niestety wykorzystywany w tym celu robot… zaginął.
Całej sprawy nie ułatwiały stale pogarszające się warunki pogodowe i nawarstwiająca się pokrywa lodowa, co w efekcie przesądziło o zakończeniu poszukiwań. W 1915 roku, to właśnie lód zmusił Shackeltona i jego załogę, do porzucenia uwięzionego „Endurance”.
Ich droga powrotna przez lody Antarktydy, którą prowadzili pieszo i w łodziach ratunkowych, to niesamowita historia męstwa, odwagi i woli przetrwania, drzemiącej w człowieku. Idea odnalezienia szczątków jednostki „Endurance”, od dziesięcioleci rozpala głowy historyków i archeologów morskich.
[blockquote style=”2″]”Jesteśmy bardzo rozczarowani, że nasz ekspedycja nie zakończyła się sukcesem i nie udało się odnaleźć Endurance. Podobnie jak przed nami Shackleton, który powiedział o tym miejscu – najgorszy fragment, najgorszego morza na świecie – zostaliśmy pokonani przez lód.” – powiedział Mensun Bound, dyrektor eksploracji Weddell Sea Expedition 2019.[/blockquote]
Nie są również jasne przyczyny utracenia łączności z robotem typu AUV. Mogło to nastąpić przez złe warunki atmosferyczne lub w wyniku awarii podzespołów. Niestety na ten moment każda wersja jest jedynie hipotezą.
Poszukiwanie zaginionego statku Shackletona było jednak jedynie dodatkiem, do głównego celu wyprawy Weddell Sea Expedition 2019. Ten stanowiła chęć zbadania pobliskiego lodowca Larsen C, od którego w 2017 roku oddzieliła się olbrzymia góra lodowa, znaną jako A68.
Źródło: bbc.com
[pro_ad_display_adzone id=”31298″]