Do bardzo poważnej kolizji doszło w czwartek, 8 listopada, u wybrzeży Norwegii, kiedy w nocy zderzyły się ze sobą fregata KNM „Helge Ingstad” i tankowiec T/S „Sola”. Do zdarzenia doszło, kiedy norweski okręt wojenny znajdował się w drodze powrotnej z ćwiczeń NATO „Trident Juncture”.
O godzinie 4.00 w nocy doszło do kolizji nowoczesnej, mierzącej 133 metry fregaty z olbrzymim 250-metrowym tankowcem. W wyniku kolizji fregata została poważnie uszkodzona i zaczęła nabierać wody. Okręt został skierowany w stronę brzegu, gdzie osiadł na skalistym dnie. Całą załogę ewakuowano.
Z dostępnych informacji wiadomo, że w wyniku kolizji obrażenia odniosło 8 marynarzy, jednak ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Nie ucierpiał natomiast nikt spośród 23 członków załogi tankowca.
Jednostki prowadzące akcję ratowniczą zepchnęły tonącą fregatę na mielizny wokół grupy wysepek Hjeltefjord. Okręt spoczął na dnie przechylony i na wpół zatopiony. Rokowania są kiepskie i przewiduje się, że z uwagi na rozległe uszkodzenia i masy wody wewnątrz, fregaty nie da się uratować. Jednostka jest bardzo nowoczesna i w dużym stopniu zautomatyzowana. Wymiana zalanych systemów może okazać się na tyle nieopłacalna, że przesądzi o wycofaniu jednostki ze służby.
Kolejnym problemem jest informacja, mówiąca, że z norweskiego okrętu wyciekło 10 tys. litrów oleju napędowego, będącego paliwem dla śmigłowców. Norwegowie zapewniają, że paliwo w krótkim czasie ma wyparować.
Obecne położenie okrętu utrudnia również usunięcie z niej kontenerów z rakietami z wyrzutni pionowego startu. W pierwszej kolejności po wypompowaniu wody, opróżnione mają zostać zbiorniki z paliwem.
Przyczyny wypadku bada norweska policja i państwowa komisja badania przyczyn wypadków.
Źróło: thebarentsobserver.com
Foto: mediearkiv.forsvaret.no
[pro_ad_display_adzone id=”31298″]