Naukowcy ustalili, że ocean zwraca nam to, co sami wyrzucamy do wody. W tegorocznych badaniach ustalono, że różne muszle, mięczaki i sól morska, zawierają drobiny mikroplastiku. Badaniom poddano owoce morza z wód m.in. w Belgii, Włoszech, Hiszpanii, Austrii i Danii.
Najnowsze ustalenia potwierdzają, że skorupiaki jako naturalny system filtracji morza, gromadzą ogromne ilości mikroplastików w swoich tkankach. Okazuje się, że na każde 30 gram owoców morza, które trafiają na nasz talerz, przypada 70 cząsteczek mikroplastiku.
Naukowcy pobrali próbki dzikich małży z ośmiu nadmorskich miejscowości w Wielkiej Brytanii i ośmiu supermarketów. 100% z nich zawierało mikrofibry, a niektóre zawierały inne cząstki, takie jak bawełna czy sztuczny jedwab.
Małże odżywiają się filtrując wodę morską przez swoje ciała, spożywając małe cząsteczki plastiku wraz z pokarmem.
Analiza pokazuje, że około połowy szczątków znalezionych w małżach stanowiły mikrofibry, takie jak poliester i polietylen, a 37% to inne odpady, w tym tkaniny takie jak bawełna i sztuczny jedwab.
Badania przeprowadziły grupy naukowców z University of Hull i Brunel University London.
Źródło: returntonow.net
[pro_ad_display_adzone id=”31298″]