O tym, że James Cameron jest zakochany w głębi mórz i oceanów nie trzeba nikogo przekonywać. Nic więc dziwnego, że reżyser w swoim najnowszym dziele – Avatar 2, postanowił zaplikować widowni troche podwodnych scen. Chociaż trochę, to chyba mało powiedziane, skoro 68-letnia Sigourney Weaver, zrobiła już kurs nurkowy i jest w trakcie freedivingowego!
Czego aktor nie jest w stanie zrobić dla sztuki? Legenda Hollywood Sigourney Weaver do roli w kolejnej odsłonie Avatara, podjęła się również szeregu wyzwań. Oprócz ukończenia kursu nurkowego, Weaver doskonaliła również swoje umiejętności nurkowania na wstrzymanym oddechu i jak zapewnia, w tym momencie jej wynik to już imponujące 4 minuty.
[blockquote style=”2″]„Jestem już certyfikowanym nurkiem oraz w trakcie szkolenia freedivingowego. Po ukończeniu kursu nurkowego, Jim powiedział do mnie – 75% świata znajdującego się pod wodą, jest teraz częścią tego kim się staniesz. Będziemy mieli pod wodą dosyć długie ujęcia, gdzie nie będziemy korzystać ze sprzętu nurkowego” – opowiada Weaver.[/blockquote]
To nie pierwszy raz, gdy gwiazda będzie mieć do czynienia z wymagającymi scenami pod wodą. Fani serii „Obcy”, na pewno pamiętają ujęcia z filmu „Alien – Resurrection” z 1997 roku. Media z branży filmowej poświęcały wówczas sporo uwagi problemom, jakie miała z nimi Winona Ryder, w której konieczność długiego przebywania pod wodą na wstrzymanym oddechu, budziła wręcz paniczny strach.
[blockquote style=”2″]„Szczerze mówiąc, dawno się tak dobrze nie bawiłam. Jest cała dyscyplina sportowa poświęcona nurkowaniu na wstrzymanym oddechu. Temu jak trenować, jak się przygotowywać i poprawiać swoje rezultaty” – wyjaśniała Weaver podczas wywiadu.[/blockquote]
Nowy Avatar ma przynieść również pionierskie metody jeżeli chodzi o technikę nagrywania scen w wodzie tzw. podwodny motion-capture.
[blockquote style=”2″]„Przed nami nikt nigdy tego nie robił. Z motion capture to trudne zadanie, bo ten system optyczny opiera się na markerach, które są fotografowane przez setki camer. Kręcenie pod wodą nie stanowi wyzwania, ale już powierzchnia wody działa jak ruchome lustro, odbijając wszystkie markery i tworząc ich kopie. To trochę, jak zrzucane z myśliwca przedmioty mające zmylić czujniki pocisku rakietowego. Woda tworzy tysiące fałszywych markerów, więc musieliśmy wymyślić sposób, jak temu zaradzić. I udało nam się to. Krótko mówiąc, jeżeli dodajesz gdzieś wodę, problem staje się dziesięć razy trudniejszy do rozwiązania. Włożyliśmy w to mnóstwo pracy, innowacji, wyobraźni i nowych technologii, a zajęło nam to półtora roku.” – zapewnił James Cameron.[/blockquote]
Źródło: dailymail.co.uk
[pro_ad_display_adzone id=”31298″]