Brytyjski nurek John Craig po utracie kontaktu z łodzią, z której nurkował, przepłynął wpław 7.5 km nim dotarł do brzegu. W tym czasie oprócz walki z opuszczającymi go siłami, uciekał rónież przed liczącym sobie cztery metry rekinem tygrysim!
34-letni Brytyjczyk podczas polowania z kuszą stracił kontakt z jednostką, którą wypłynął na wody zatoki Sharks Bay w zachodniej Australii. Kiedy po wynurzeniu się nie mógł dostrzec jej nigdzie w pobliżu, postanowił zacząć wzywać pomocy i rozpryskiwać wodę by zaznaczyć swoją pozycję. To właśnie wtedy dostrzegł w swoim pobliżu rekina…
Jak relacjonuje pochodzący z Sunderlandu i mieszkający od 2 lat w Australii Anglik, w pewnej chwili dostrzegł tuż obok siebie wielkiego rekina tygrysiego. Zwierzę odpowiadające za drugą największą liczbę ataków na ludzi wśród rekinów, liczyło na oko około 4 metry.
[blockquote style=”2″]„Rekin znajdował się niebezpiecznie blisko mnie i wciąż się zbliżał, podpływając do mnie z różnych stron i pod różnymi kątami. Ewidentnie próbował się zorientować czym jestem i czy nadaję do tego, by znaleźć się w jego menu. To było przerażające. Bałem się, że zostanę pożarty pośrodku niczego, ponieważ rekin nie chciał dać mi spokoju” – relacjonuje w rozmowie z BBC ocalony nurek.[/blockquote]
OCEAN DIVING SURVIVOR TALKS
A WA diver has opened up on his ocean ordeal telling Nine News how he was stalked by sharks during three hours lost at sea.
In an exclusive interview, John Craig revealed how he survived against the odds, to swim seven kms to safety.
Opublikowany przez 9 News Perth na 22 października 2017
Kiedy rekin krążył wokół nurka, ten ustawiał między nimi ostatnią granicę w postaci kuszy. Wiedział, że musi podjąć decyzję i nie może zostać w tym miejscu. Na linii horyzontu dostrzegł majaczący bardzo nisko w oddali czerwony klif. Postanowił spróbować i ruszył w długą drogę do brzegu.
Rekin jednak nie rezygnował i przez kolejny kwadrans towarzyszył walczącemu o życie człowiekowi.
[blockquote style=”2″]„W tym momencie myślałem, że to już koniec. Cztery mile morskie od brzegu, z olbrzymim rekinem tygrysim tuż obok mnie? Byłem niemal przekonany, że tutaj zakończy się moje życie. Na szczęście po jakimś czasie rekin odpłynął.” – podsumowuje ocalony nurek.[/blockquote]
Po ponad trzech godzinach spędzonych na płynięciu wpław i po dotarciu na brzeg, okazało się, że jego położenie poprawiło się tylko odrobinę. W pobliżu nie było już rekinów, ale znalazł się na totalnym odludziu. Po nieudanych próbach zwrócenia na siebie uwagi za pomocą refleksów świetlnych, odbijanych od szkła swojej maski, John Craig postanowił zacząć iść wzdłuż brzegu licząc, że uda mu się kogoś spotkać.
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Po około 30-minutach Brytyjczyka na brzegu dostrzegł pilot samolotu, biorącego udział w poszukiwaniach. Nurek może mówić o sporym szczęściu, gdyż z uwagi na kończące się paliwo, jednostka wykonywała ostatni przelot. Powiadomiona przez pilota łódź ostatecznie odnalazła i uratowała 34-latka.
Źródło: bbc.com
[pro_ad_display_adzone id=”31298″]