Do tragicznego zdarzenia doszło podczas nurkowania w wodach słynnego włoskiego jeziora Garda. Podczas zaawansowanego głębokiego zanurzenia zginął znany polski nurek Wacław Lejko. O całym zdarzeniu od wczoraj informują media z Półwyspu Apenińskiego.
Z informacji jakie docierają z miejsca wypadku wynika, że zespół nurkowy liczący trzy osoby pojawił się na Gardzie w środę, w okolicy Benaco. Celem było przeprowadzenie nurkowania na głębokość 275 metrów i chęć pobicia niedawno ustanowionego rekordu, którego autorem jest Luca Pedrali – 264 metry.
Nurkowanie rozpoczęło się około godziny 8.00 rano, w okolicy porto di Tremosine. Pierwszy sygnał, że coś poszło nie tak, nadszedł po 50 minutach, kiedy nurek nie zjawił się w miejscu, w którym miał zdeponowane butle.
W tym momencie jego koledzy zawiadomili służby ratunkowe. Na miejscu pojawili się ratownicy ochotnicy z Tremosine, karabinierzy z Limone i strażacy z Salo. Wody patrolowała straż przybrzeżna z Salo. Trwały poszukiwania zaginionego Polaka. O godzinie 16.00 do akcji wkroczył również robot typu ROV.
O godzinie 19.00 to właśnie robot ROV zlokalizował ciało 38-letniego nurka na głębokości 230 metrów. Urządzenie pozwoliło również na przeprowadzenie wydobycia zwłok polskiego nurka. Przyczyny wypadku będą próbowali ustalić teraz włoscy biegli.
Wacław Lejko dwukrotnie ustanawiał w tym roku rekord służb mundurowych. Najpierw schodząc na głębokość 233 metrów, a następnie na głębokość 249 metrów.
Źródło:larena.it
Nuno Gomes to legenda nurkowania i związanych z nim rekordów, o swoich doświadczeniach napisał artykuł opublikowany w 8 numerze naszego kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.