Na Morzu Bałtyckim rozpoczęła się międzynarodowa akcja poszukiwania i wyławiania zagubionych sieci rybackich, czyli tzw. sieci-widm, w których giną ryby, ale także ptaki i ssaki morskie. Według szacunków organizacji WWF tylko w polskiej strefie może zalegać 800 ton sieci.
Według specjalistów, zagubione sieci rybackie nadal łowią ryby, zaplątać się w nie mogą także ptaki i ssaki morskie. Sieci-widma są źródłem mikrocząsteczek plastiku, które wpływają negatywnie na stan ekosystemu morskiego. Pokryte parafinami mogą przyczyniać się do lokalnego zanieczyszczenia wód substancjami oleistymi. Sieci zaczepione na wrakach statków mogą również stanowić poważne zagrożenia dla nurków.
„Akcja poszukiwania i łowienia sieci widm odbywać się będzie na całym polskim wybrzeżu do końca października” – zapowiedziała w rozmowie z PAP Marta Kalinowska z WWF Polska, organizacji, która bierze udział w przedsięwzięciu „Marelitt”. Podobne działania będą odbywać się także na wodach szwedzkich, niemieckich i estońskich.
„Rybacy na kutrach poszukują sieci za pomocą specjalnie do tego celu zaprojektowanego drapaka, tzw. szukarka. Poszukiwania będą także prowadzone przez profesjonalnych nurków na wskazanych wcześniej wrakach. W przedsięwzięciu bierze udział Kołobrzeska Grupa Producentów Ryb oraz Akademia Morska w Szczecinie, która udostępniła swoją jednostkę Nawigator XXI” – dodała Kalinowska.
Jak tłumaczyła, tegoroczne wyciąganie sieci-widm to kontynuacja podobnych przedsięwzięć sprzed kilku lat, ale na większą międzynarodową skalę. Początki akcji wyławiania porzuconych sieci sięgają w Polsce 2011 r. „W 2015 r. przy współpracy z polskimi rybakami udało się wyciągnąć z dna Bałtyku 268 ton sieci-widm. Szacujemy, że tylko w polskiej strefie może zalegać nawet 800 ton sieci” – wyjaśniła.
„Podczas pierwszego rejsu w okolicy Władysławowa udało się nam odnaleźć stalową linę, która prawdopodobnie jest częścią sprzętu połowowego typu sieć trałowa. Szyper naszego kutra stwierdził, że lina musiała zalegać na dnie Bałtyku przez ok. 20 lat” – powiedziała Kalinowska.
Zapowiedziała, że oprócz poszukiwań sieci-widm WWF Polska chce stworzyć systemowe rozwiązanie, aby w przyszłości nie dochodziło do zagubień. „Chcemy opracować metodologię, która mogłaby zostać zastosowana przez rybaków z Polski, Szwecji, Estonii i Niemiec. Liczymy, że uda nam się przeprowadzić także analizę kosztów utylizacji sieci-widm, tak aby rybak mógł bezpłatnie zdać je w porcie jako odpady. Teraz musi on ponosić dodatkowe nie małe opłaty” – dodała.
Akcja będzie prowadzona na polskim wybrzeży do końca października. Planowane jest jej powtórzenie w okresie od czerwca do września 2018 r.
„Marelitt” jest współfinansowany przez unijny Program Regionu Morza Bałtyckiego. Budżet międzynarodowego projektu na najbliższe 3 lata to 3,7 mln euro, z czego 60 proc. przeznaczone jest na działania na morzu.
Źródło: PAP / www.naukawpolsce.pap.pl
[pro_ad_display_adzone id=”31298″]