Aligator zaatakował nurka!
7 lipca w klubie Rotonda Golf & Country Club w Englewood na Florydzie, miał miejsce incydent, który mógł się okazać śmiertelny. Nurek, który od 30 lat zajmuje się
poszukiwaniem i wyciąganiem piłeczek golfowych z wody, Scott Lahodik (51), z Jacksonville, chciał odzyskać utracone piłki, które wpadły do pobliskiego jeziora na jednym z kursów.
Nagle pojawił się 3 metrowy aligator, który chwycił Lahodik’a za ramię i zaczął się kręcić:
„Kręcił kilka razy, a następnie wciąż mnie nie puszczał, wiedziałem, że muszę coś zrobić”.
Aligator puścił dopiero wtedy, gdy zdeterminowany Laholik zaczął okładać go w oko. Następnie zdołał wygramolić się z jeziora, dojechać samochodzikiem golf-buggy do budynku klubowego i zawołać pomoc. Przeszedł operację w szpitalu Fort Myers. W tym czasie niebezpieczne zwierzę zostało złapane, a wyciągnięcie aligatora na ląd zabrało podobno pół godziny.
Scott Laholik zastanawia się, czy po tym incydencie wznowi jeszcze swoje pracę.
Źródło: Divernet
Foto: Wojciech Zgoła