Znana amerykańska firma zajmująca się eksploracją i wydobyciem – Odyssey Marine Exploration, stara się o prawa do olbrzymiego ładunku srebra, znajdującego się we wraku statku SS „Mantola”. Jednostka zatopiona w czasie I Wojny Światowej została odnaleziona podczas poszukiwań prowadzonych przez pracowników firmy Odyssey w 2011 roku.
Właśnie w 2011 roku Odyssey Marine Exploration zawarło porozumienie z brytyjskim departamentem transportu, na mocy którego firma z Florydy, miała otrzymać 80% wydobytego ładunku. Umowa pomiędzy obiema stronami wygasłą jednak we wrześniu 2015 roku i teraz Amerykanie próbują uzyskać wyłączne prawa do zawartości ładowni SS „Mantola”. Nie jest to przejaw pazerności Odyssey, a jak informują amerykańskie media, brytyjskie władze nie zawierają już podobnych umów.
Statek 4 lutego 1917 roku wypłynął z Londynu do Kalkuty z ładunkiem 600 tys. uncji srebra w postaci 536 sztabek. Ówczesna wartość wynosiła £110 tys. Dzisiaj wartość sztabek szacuje się na ok. £12 mln. 8 lutego jednostka została zauważona, a następnie storpedowana przez niemiecki okręt podwodny SM U-81. Nikt z załogi i pasażerów nie zginął w wyniku ataku, jednak 7 osób utonęło, po tym jak ich wywróciła się ich szalupa. Pozostałych uratowała załoga HMS Laburnum.
W 2011 roku wrak SS „Mantola” został odnaleziony przez Odyssey Marine Exploration. Statek został zidentyfikowany po odnalezionym dzwonie okrętowym (obecnie znajduje się w Norwich, UK), który wydobyto dzięki zdalnie sterowanemu robotowi typu ROV. Znaleziska dokonano wykorzystując sonar MAK-1M (deep-tow low frequency sonar system), ok. 300 Mm na zachód od wejścia do kanału La Manche. Wrak znajduje się na głębokości 2500 metrów. Co ciekawe w odległości zaledwie 150 km od innego, również niezwykle cennego wraku, brytyjskiego frachtowca SS „Gairsoppa”.
Źródło: xjs.us, shipwreck.net