Na nurków planujących spędzić urlop na tureckim wybrzeżu czeka teraz nowa atrakcja! Jest nią zatopiony kadłub samolotu pasażerskiego Airbus A300. Wrak ma stać się magnesem przyciągającym nurkowych turystów z całego świata i jedną z najciekawszych lokacji nurkowych w okolicy Kuşadasi.
Akcję zatapiania kadłuba A300 rozpoczęto wczoraj o godzinie 14.30. Airbus został najpierw przygotowany to tej operacji i pozbawiony wszelkich zbędnych elementów, mogących stwarzać niebezpieczeństwo dla nurków i środowiska naturalnego. Cały proces osadzania wraku na dnie trwał ok. 2h 30min i zakończył się pełnym sukcesem. O tym jak duże było to przedsięwzięcie, najlepiej świadczy fakt, że zatapianie maszyny nadzorowało 40 osób. Tym samym A300 dołączył do zatopionych wcześniej samolotów w pobliżu Anatolii, Kaş i Kemer.
Teraz samolot mierzący 54 metry i posiadający rozpiętość skrzydeł o długości 44 metrów, czeka na głębokości 20-25 metrów na pierwszych chętnych, którzy pojawią się by zanurkować w wodach Morza Egejskiego w okolicach kurortu Kuşadasi.
Umieszczenie takiego kolosa na dnie Morza Egejskiego nie było prostym zadaniem. Sam transport na miejsce przeznaczenia wymagał wykorzystania pięciu TIR’ów. Następnie samolot wraz z utrzymującymi go na wodzie pontonami, został usytuowany w odpowiednim miejscu przy pomocy specjalnie przystosowanego dźwigu. Całą operację obserwowały setki widzów rozlokowanych wzdłuż brzegu i na wielu jednostkach zacumowanych w bezpiecznej odległości.
Jak szacuje burmistrz Kuşadasi, który był gorącym zwolennikiem zatopienia Airbusa, dzięki całemu przedsięwzięciu w ciągu roku miasto i okolicę powinno odwiedzić 250 tys. turystów nastawionych na nurkowanie. Ma to poprawić sytuację lokalnych przedsiębiorstw żyjących z turystyki i notujących poważne straty odkąd poziom bezpieczeństwa na terytorium Turcji spadł w związku z zamachami terrorystycznymi.
Źródło: dailysabah.com