Czym dla nurkowej społeczności jest jezioro Hańcza nikogo specjalnie nie trzeba uświadamiać. Ten piękny i najgłębszy akwen od lat ściąga nad Błaskowiznę rzesze nurków z całego kraju. Niestety wygląda na to, że już niebawem wszystko się zmieni i okolica utraci swój nurkowy charakter.
Wszystko za sprawą nowych przepisów Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Białymstoku, które pod pretekstem uregulowania sytuacji i ochrony lokalnego ekosystemu (od 1963r. Hańcza jest rezerwatem przyrody), najprawdopodobniej doprowadzą do poważnych ograniczeń w możliwości korzystania z akwenu przez brać nurkową.
Przynajmniej tą w cywilu, gdyż jak informują główne media w kraju, nowe regulacje nie obejmą służb i nurków wojskowych. Co więcej, mundurowi nie będą już potrzebować tylu zezwoleń co wcześniej, by na terenie całego jeziora, bez ograniczeń korzystać z łodzi wyposażonych w silniki.
Turystom pozostanie jedynie wyznaczony mały fragment jeziora, który będzie udostępniony do plażowania i nurkowania. Swoich obaw i niezadowolenia nie kryją osoby przyjeżdżające nurkować na Hańczę, ale również miejscowi, którzy dzięki licznie pojawiającym się turystom, prowadzą dobrze prosperującą działalność gospodarczą.
Na każdym kroku spotykamy się z niedowierzaniem i zapowiedziami, że to nie jest ostatnie słowo w tej sprawie. Można być pewnym, że ani nurkowie, ani osoby prowadzące działalność agroturystyczną i inwestujące latami w infrastrukturę i podnoszenie standardów, nie oddadzą bez walki, jednego z najlepszych i najpiękniejszych miejsc nurkowych w Polsce.
Źródło: tvn24.pl