Ammonite System Led Solaris – uniwersalne światło główne – recenzja

W ostatnim czasie firma Ammonite przekazała nam do testów kilka swoich produktów. Jednym z nich było światło główne LED Solaris z akumulatorem litowym 7Ah. Jak to zwykle bywa przy takich okazjach, nie marnowaliśmy czasu i po zapoznaniu się z zawartością zestawu i naładowaniu baterii ruszyliśmy pod wodę, żeby zobaczyć jak całość spisze się w praktyce.

Co jak co, ale dobre oświetlenie, to w naszych polskich warunkach element równie istotny, jak butla czy płetwy. Niby jesteśmy w stanie bez niego sobie poradzić, ale na pewno nie na dłuższą metę. Bez dobrej latarki głównej nasze nurkowania stają się mocno ograniczone, zarówno pod względem pory dnia, głębokości a także pory roku.

-- Reklama --

Z uwagi na fakt, że zakup podstawowego oświetlenia nie jest sprawą tanią, dobrze jest zrobić rozeznanie wśród produktów znajdujących się w naszym zasięgu, a także jeżeli istnieje taka możliwość – zabrać interesujące nas modele na testowego nurka.

Zestaw jaki otrzymałęm zapakowany jest w ładnie wykonany case, chroniący wszystkie elementy przed uszkodzeniem w trakcie transportu i przechowywania. W środku całość wyłożona jest gąbką z wycięciami dopasowanymi do poszczególnych składowych zestawu, na który składają się:

• głowica LED Solaris z 4 diodami
• akumulator litowy Accu 7Ah
• ładowarka
• uchwyt goodmana
• 2 klucze imbusowe
• 2 zapasowe o-ringi do wtyczki od głowicy
• instrukcja oraz gwarancja użytkownika

Po zapoznaniu się z zawartością przysłanej nam walizki, przystąpiłem do ładowania akumulatora. Tutaj spotkało mnie miłe zaskoczenie. Zamiast dobrze znanych diodek w kolorze czerwonym – ładowanie w toku i zielonym – naładowane w pełni, wyświetlacz ładowarki informuje o postępie ładowania pakietu, wyświetlając wszystko w %. Może to już standard, ale jako użytkownik Halcyona, który takiego bajeru nie posiada, byłem miło zaskoczony. Co więcej po naładowaniu na 100% kolor wyświetlacza zmienił się z czerwonego na błękitny. Mała rzecz a cieszy.

Teraz przyszła pora, żeby w pełni naładowany akumulator połączyć z resztą zestawu. Podczas ładowania zająłem się już zamontowaniem uchwytu goodmana, wykorzystując do tego jeden z kluczy imbusowych znajdujący się w zestawie. Poszło nieco opornie, ale wszystko zostało zwieńczone sukcesem. Połączenie głowicy z akumulatorem i mamy kolejne miłe zaskoczenie. Solidnie wykonanie, dobrze przemyślana kwestia rozłożenia o-rignów i ich ilość robią bardzo pozytywne wrażenie.

Teraz, kiedy całość była już gotowa, można było przystąpić do zamocowania kanistra w jakimś wygodnym miejscu. Ponieważ latarkę odpala się przekręcając jej głowicę, to mogłem pozwolić sobie na umieszczenie akumulatora w miejscu gdzie nie będzie w niczym przeszkadzał i jednocześnie będzie znajdował się poza moim zasięgiem w trakcie nurkowania (dotychczas przyzwyczajony byłem do korzystania z latarek, które odpala się włącznikiem znajdującym się na kanistrze, w związku z czym całość musiała być zamocowana tak, aby w razie potrzeby, można było do niej sięgnąć dłonią).

Kolejnym ciekawym rozwiązaniem Ammonite jest właśnie mocowanie kanistra. Zamiast dobrze znanych obejm, mamy mocowanie, przez które możemy przeciągnąć np. pas od skrzydła, jacketu czy jakikolwiek inny, który może okazać się nam pomocny.

W jakimś awaryjnym wypadku, kiedy cały nasz zestaw jest już skręcony i nie mamy czasu/siły by go rozklarować i zamontować kanister, możemy skorzystać z drugiego klucza imbusowego znajdującego się w zestawie. Z jego pomocą szybko odkręcamy mocowanie znajdujące się przy kanistrze, obejmiemy nim element do którego chcemy go przytwierdzić i z powrotem skręcamy. Całość trwa tyle, ile zajmie nam wykręcenie i wkręcenie 3 śrubek. Bardzo fajny i przede wszystkim (jak się okazało w praktyce) użyteczny patent.

Z opisywanym zestawem odbyliśmy kilka nurkowań w różnych warunkach i na różnych głębokościach. Od ładnego popołudnia po późny wieczór, nurkując w przedziałach 4-50 m głębokości, z widocznością od 30cm do 3 m.

Pod wodą od razu w oczy rzucał się pełny, soczysty strumień światła, ładnie rozlewający się po okolicy. W zależności od potrzeb intensywność świecenia można regulować w trzech zakresach, co oczywiście przekłada się na czas pracy akumulatora. W tym miejscu raz jeszcze trzeba podkreślić, jak wygodnym i przemyślanym patentem jest włączanie i regulacja mocy świecenia z poziomu głowicy!

Wytrzymałość akumulatora postanowiliśmy sprawdzić podczas testu w wiadrze. W rezultacie trzeba było poświęcić 4h, przy latarce włączonej na 100% mocy. Ciekawostką jest, że po rozładowaniu otrzymujemy sygnał w postaci przejścia latarki w tryb strobo, a następnie zmniejszenie mocy świecenia do najniższego trybu pracy czyli 20%.

Co do samego akumulatora, to jego kompaktowy kształt robi spore wrażenie. Rozmiar w połączeniu z włącznikiem na głowicy sprawia, że można go umieścić praktycznie wszędzie i nie będzie to odczuwalne ani wagowo ani gabarytowo.

Podsumowując, to zgodnie z zapewnieniem producenta LED Solaris jest światłem uniwersalnym o bardzo przyzwoitych parametrach. Zarówno rozmiary, jak i czasy świecenia prezentują się całkiem nieźle i znajdą wielu zwolenników. Obserwując jej pracę pod woda, jestem pewny, że świetnie sprawdzi się również wśród amatorów fotografii. Na duży plus zasługują zastosowane tu i opisane wyżej rozwiązania oraz przede wszystkim jakość wykonania poszczególnych elementów.

Już niebawem pojawią się nasze przemyślenia po kolejnych testach. Tym razem pod wodą bawiliśmy się z płetwami japońskiego producenta Apollo. Ten bardzo charakterystyczny sprzęt znany w naszym kraju głównie na rynku militarnym, coraz częściej możemy obserwować u nurków rekreacyjnych.