Aktualności Archeologia Polska Reszta świata Wraki

Projekt ‘SANTI Odnaleźć Orła’ – kolejna ekspedycja już w maju

W połowie maja ekipa ‘SANTI Odnaleźć Orła’ wyrusza ponownie na Morze Północne w poszukiwaniu wraku okrętu ORP Orzeł, który zaginął w 1940 roku. Na specjalnej prelefkcji, która odbyła się w czwartek (23 kwietnia) w Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni a zorganizowanej dla pasjonatów historii, nurków, ludzi morza i nie tylko, członkowie ekipy opowiadali o dotychczasowych wynikach swoich prac poszukiwawczych oraz planach związanych z majową ekpedycją.

Obecnie jest dziewieć teorii zaginięcia Orła. Za każdą z nich stoi jakaś historia. Członkowie ekipy opierają się na tej, mówiącej iż był to omyłkowy atak przeprowadzony 3 czerwca 1940 roku przez brytyjski bombowiec Hudson. Majowa ekspedycja potrwa tydzień. W tym czasie członkowie zbadają 100 km2 wokół domniemanej pozycji ataku. W skład ekipy wchodzi 12 osób – profesjonalnych nurków wrakowych, hydrografów, historyków. Każdy z nich jest ekspertem w swojej dziedzinie a razem tworzą świetny, zgrany zespół entuzjastów.

-- Reklama --
Suchy Skafander Seal

Tomasz Stachura – szef projektu ‘SANTI Odnaleźć Orła’, nurek: «Dla nurka nie ma ważniejszego wraku niż Orzeł. W moim pokoleniu mówiło się o nim bardzo dużo. Wierzę, że uda nam się go odnaleźć, by przywrócić o nim pamięć, szczególnie wśród młodych ludzi. Obecnie mamy deficyt autorytetów. Młodzież pasjonuje się historiami bohaterów, którzy już odeszli – Jana Karskiego czy rotmistrza Pileckiego. Liczymy na to, że Jan Grudziński – kapitan ORP Orzeł dołączy do tego grona.»

Ekipa SANTI Odnaleźć Orła 4

W poszukiwaniach pomogą specjalne sonary
Obecnie wykorzystywana technologia stosowana w tego typu poszukiwaniach jest niezwykle dokładna, daje bardzo precyzyjny obraz kształtu i usadowienia wraku na dnie. Ekipa będzie poszukiwać Orła m.in. sondą wielowiązkową, która daje na tyle szczegółowy obraz wraku, by mieć prawie pewność, że jest tym którego się poszukuje. Do precyzyjnej identyfikacji wraku posłuży również sonar boczny, holowany za statkiem a precyzyjnej identyfikacji dokona specjalistyczny pojazd ROV. Jak to wygląda w praktyce mogą przekonać się widzowie filmu «Titanic», gdyż właśnie ten pojazd i obraz jaki daje pojawia się w pierwszych kadrach firmu. Jeśli Orła zidentyfikują sonary to i tak ostatecznej identyfikacji dokonają nurkowie podczas drugiej – nurkowej części ekspedycji w czerwcu br., którzy pod wodą wykonają zdjęcia i filmy dokumentujące cenne znalezisko.

dr Jarosław (Kostek) Nowak – hydrograf: «Nasze szczęście może zależeć nawet od jednego detalu, który zobaczymy na sonarze i który naprowadzi nas na nasz okręt. Morze Północne jest trzy razy większe niz Bałtyk. Na jego dnie leżą setki wraków z okresu I i II wojny światowej. My musimy wśród nich znaleźć ten najważniejszy.»

Tomasz Stachura : «Jeśli w maju znjdziemy Orła, to czerwcowy powrót, możliwość zanurkowania, «dotknięcia» tej historii będzie spełnieniem moich marzeń.»

Inni też szukali Orła
Do tej pory odbyło się pięć różnych, niezależnych ekspedycji. Jedną z nich zorganizowała Marynarka Wojenna. Jednak do dziś, 75 lat po tajemniczym zaginięciu, nikomu jeszcze nie udało sie odnaleźć wraku.

Dr Hubert Jando – historyk: «Na temat Orła przeczytaliśmy chyba wszystko co tylko zostało opublikowane. Przekopaliśmy się przez archiwa m.in. w Polsce, Anglii, Niemczech. Wiele rozmawialiśmy z lokalnymi angielskimi rybakami i nurkami, którzy niejednokrotnie przekazywali nam bardzo cenne spostrzeżenia.»

Tomasz Stachura: «Od nurków w Edynburgu dowiedzieliśmy się, że obszar prawdopodobnego zatonięcia Orła nie był nigdy zbadany przed hydrografów. Być może dlatego Orzeł nie został do tej pory odnaleziony.»

ORP Orzeł
Okręt wypłynął 23 maja 1940 roku z portu Rosyth w Szkocji. Przez 2 tygodnie miał patrolować obszar Morza Północnego. Jednak z feralnego, szóstego patrolu już nie wrócił. Zginęło na nim 63 marynarzy, w tym 3 Brytyjczyków.

Dr Hubert Jando:» Orzeł jest ewenementem w skali światowej, gdyż całe społeczeństwo zrzuciło się w części na jego budowę, która wówczas kosztowała 10 mln zł. To tak jakby dziś zorganizować kilka Wielkich Orkiestr Świątecznej Pomocy w ciągu jednego roku. Budowa trwała 3 lata, wynikiem czego powstał najnowocześniejszy jak na owe czasy okręt podwodny na świecie.»

Źródło: Informacja Prasowa

Czytaj także

Wgrywam....

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Dalsze korzystanie ze strony oznacza wyrażenie zgody na wykorzystywanie plików cookies. Zgadzam się Czytaj dalej