Grupa rosyjskich nurków dokonała rekordowego zanurzenia na głębokość 97m we wnętrzu podwodnego wulkanu. Jest to nowy rekord świata, jeżeli chodzi o nurkowanie w ekstremalnie zimnej wodzie. Dodatkowego smaczku całej sprawie dodaje fakt, że antarktyczny wulkan jest wciąż aktywny! Jak twierdzą uczestnicy ekspedycji był to dla nich ważny sprawdzian zastosowanych technik nurkowych.
Uczestnicy ekspedycji wyruszyli w grudniu z portu Ushuaia w Argentynie i skierowali się na południe Szetlandów. Celem projektu było sprawdzenie nowych metod bezpiecznego nurkowania na znacznych głębokościach w ekstremalnie zimnych wodach oraz przetestowanie nowego sprzętu, który wciąż znajduje się w fazie testowej.
Po kilkudniowym rejsie udało się dopłynąć do Wyspy Zwodniczej. To właśnie tutaj znajduje się wulkan, który był miejscem nurkowania i pobicia rekordu. Chociaż nurkowanie było zaplanowane na 100m, to udało się osiągnąć jedynie pułap 97m, gdyż… nurkowie dotarli do dna i nie było możliwośc by kontynuować zanurzenie.
„Dotychczasowy rekord głębokości, jeżeli chodzi o nurkowanie w wodach Antarktyki wynosił 20m. Nikt nigdy nie nurkował głębiej, więc nasze zejście stosunkowo mocno przesunęło tę granicę. Wykonaliśmy łącznie 2 zejścia na głębokość 97m i 45m” – powiedział Dmitry Schiller, uczestniczący w ekspedycji
Czas denny nurkowania zaplanowano na 5min. Pozwoliło to na przeprowadzenie testów nowego sprzętu oraz na zebranie próbek dna morskiego. Wynurzenie łącznie ze wszystkimi przystankami deco zajęło 71min. Najniższa zarejestrowana temperatura wody wynosiła -3°C.
W trakcie ekspedycji testowane były nowy automat i komputer nurkowy. Oba elementy są rosyjskiej produkcji.
Jak przyznają członkowie ekspedycji, typowo przy tego typu nurkowaniach, najtrudniejszą częścią nie było samo nurkowanie, ale bezpieczny powrót do domu.
„Musieliśmy przepłynąć przez pole małych gór lodowych, które były niemal niewidoczne z powierzchni. Manewrowanie na tym odcinku było bardzo niebezpieczne, zwłaszcza, że całą ekspedycję prowadziliśmy z pokładu jachtu żaglowego. To były bardzo trudne 3 dni” – tłumaczył Schiller
Załoga ekspedycji składała się z 10 osób. Najmłodszym jej uczestnikiem był 18-letni Valery Saleyev, a najstarszym 48- letni Andrey Filippov.
Przedstawiciele ekspedycji Antarctica 100 złożyli już wniosek o uznanie ich rekordu przez Guinnessa, a w międzyczasie rekord został uznany przez CMAS, co jak podkreślają Rosjanie, jest dla nich zdecydowanie ważniejszym wyróżnieniem.
Źródło: rgo.ru