W Indonezji zatrzymano grupę mężczyzn, którzy zajmowali się rozkradaniem wraków z I i II Wojny Światowej. Jesienią 2016 roku media na całym świecie obiegła informacja o siedmiu wrakach, które dosłownie zniknęły z morskiego dna w azjatyckich wodach. Teraz indonezyjskim służbom udało się złapać gang zajmujący się rozkradaniem wraków i sprzedażą pozyskanego z nich metalu. O procederze informowaliśmy w jednym z naszych artykułów.
Jak udało się ustalić, grupa Chińczyków rozkradająca wraki, korzystała ze specjalnego dźwigu MV „Chuan Hong 68”. Należy pamiętać, że wraki, które padły ich łupem to przecież olbrzymie okręty wojenne. Pocięcie ich na kawałki i wydobycie, nie było by możliwe bez specjalistycznego, ciężkiego sprzętu. Według ustaleń ofiarą rabusiów padły m.in. japoński niszczyciel „Sagiri”, statki pasażerskie „Hiyoshi Maru” i „Katori Maru”, parowiec „Igara” i tankowiec „Seven Skies”.
To już drugi raz, kiedy MV „Chuan Hong 68” został zatrzymany przez władze pod zarzutem grabienia wraków. 20 kwietnia indonezyjska marynarka wojenna zatrzymała dźwig w pobliżu wysp Riau podejrzewając, że jednostka prowadzi nielegalne pogłębianie dna. 22 kwietnia dźwig uciekł do Malezji, gdzie szybko został zatrzymany przez Malaysian Maritime Enforcement Agency.
[blockquote style=”2″]„Doceniam zaangażowanie władz Malezji, w tym przypadku agencji ds. egzekwowania prawa morskiego, które podjęły współpracę z marynarką Indonezji, aby zatrzymać MV „Chuan Hong 68” – powiedziała Susi Pudjiastuti, minister gospodarki wodnej i rybołówstwa Indonezji. [/blockquote]
W trakcie obserwacji jednostki, udało się wykonać zdjęcia, na których widać jak na pokład wydobywane są fragmenty wraku. Jakarta Post poinformował o stanowisku ministerstwa spraw zagranicznych Chin, które twierdzi, że MV „Chuan Hong 68 był wyczarterowany przez firmę z Malezji, do prowadzenia prac u wybrzeży tego kraju.
Nielegalne rozkradanie wraków stało się w ostatnich latach bardzo poważnym problemem, który dotyka wraki zalegające w wodach północnej Europy i południowej Azji. Wszystko z uwagi na cenne metale, jak brąz, miedź czy stal. Jednostki zatopione do II Wojny Światowej wykonano ze stali, wytopionej przed pierwszymi testami bomb atomowych i przed skażeniem atmosfery radioaktywnymi izotopami. Taki materiał jest bardzo pożądany m.in. do wytwarzania precyzyjnych instrumentów naukowych.
Złodziei nie powstrzymuje nawet fakt, że rozkradane jednostki uznane są za mogiły wojenne. Można powiedzieć, że kolejne wraki po prostu znikają z morskiego dna. Taki los spotkał m.in. dwa holenderskie okręty. Trzeci został częściowo rozebrany, podobnie jak wraki HMAS „Perth”, HMS „Electra”, HMS „Exeter”, USS „Houston” i USS „Perch”.
Źródło:maritime-executive.com