Jak informują lokalne media, w weekend doszło do kolejnej w ostatnich dniach tragedii z udziałem nurka. Tym razem w jednym z najpopularniejszych miejsc nurkowych w Polsce – jeziorze Hańcza, utonął 43-letni nurek.
Do zdarzenia doszło podczas nurkowania, które 43-latek prowadził wspólnie ze swoim 18-letnim synem. Brak szczegółów odnośnie samego wypadku. Z lakonicznych komunikatów wynika, że 18-latkowi udało się wyjść na powierzchnię, gdzie stwierdzono u niego krwotok z nosa i uszu. Poszkodowanego natychmiast przetransportowano do szpitala.
Niestety tyle szczęścia nie miał jego 43-letni ojciec, który w wyniku zdarzenia utonął. Jego ciało zostało wydobyte z jeziora przez służby mundurowe.
Teraz całą sytuację badać będzie Suwalski Zakład Medycyny Sądowej, który postara się ustalić przyczyny śmiertelnego wypadku.
Źródło: poranny.pl