Kilkadziesiąt sztuk broni palnej odnaleziono w wodach Morza Bałtyckiego niedaleko miejscowości Rowy, gdzie powstaje sztuczna rafa. Niezwykłe znalezisko składa się z około 60 elementów pistoletów strzałkowych i drewnianych fragmentów beczek, w których najpewniej były przewożone.
Odkrycia dokonano w miniony piątek i natychmiast wstrzymano wszelkie prace. W poniedziałek płetwonurkowie dokładnie przebadali teren i poinformowali o rozmiarach znaleziska, znajdującego się na głębokości ok 3.5 m.
W środę na miejscu zjawił się wojewódzki konserwator zabytków oraz archeolodzy z Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. Pod ich czujnym okiem przeprowadzono akcję wydobycia wszystkich artefaktów jakie udało się zlokalizować.
„Znalezione na dnie morza fragmenty broni to najprawdopodobniej pistolety skałkowe” – mówi Tomasz Bobin, dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku
Jak oceniają eksperci, znalezisko pochodzi z przełomu XVII i XVIII wieku. Pochodzenie odnalezionej broni nie jest znane, ale teorii na ten temat na pewno nie zabraknie. Niestety ustalenie historii znaleziska nie będzie sprawą prostą i być może nigdy się nie dowiemy dokąd broń zmierzała i w jakich okolicznościach znalazła się na dnie.
Teraz wszystkie elementy, jakie udało się wydobyć trafią do Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, gdzie zostaną poddane konserwacji, a następnie zasilą muzealne zbiory i zostaną udostępnione dla zwiedzających.
Źródło: tvn24.pl Foto: Urząd Morski w Słupsku