Udało się odszukać wrak okrętu podwodnego HMS E14 pochodzący z czasów I Wojny Światowej. Okręt zatonął 94 lata temu w trakcie działań wojennych prowadzonych na tureckim Półwyspie Galipoli.
Lokalizacja wraku pozostawała nieznana, aż do teraz, kiedy to turecka ekipa nurkowa natrafiła na niego we wschodniej części Morza Śródziemnego, 250m od plaży w mieście Kumkale. HMS E14 spoczywa na głębokości ok. 20m, przechylony pod kątem 45° i niemal całkowicie zagrzebany w piasku.
55-metrowy okręt został zatopiony w styczniu 1918r. w trakcie misji, której celem było zatopienie okrętu flagowego Imperium Osmańskiego. Zginęło 25 członków 32-osobowej załogi. Główną przyczyną była przedwczesna eksplozja torpedy, która uszkodziła HMS E14 i zmusiła do wynurzenia. Tam wystawiony na ogień artylerii broniącej wybrzeża, nie miał najmniejszych szans na ucieczkę.
Wiedział o tym doskonale 31-letni kapitan okrętu – White, który manewrował tak, aby znaleźć się jak najbliżej plaży i uratować podległą my załogę. Ci którym udało się przeżyć mówili później, że ostatnimi słowami kapitana było zdanie „jesteśmy w rękach Boga”. Wkrótce potem zginął trafiony odłamkiem pocisku, by po chwili pójść na dno wraz ze swym okrętem.
Odszukanie wraku, jest efektem 3-letnich poszukiwań, prowadzonych przez marynistę Selcuka Kolaya i filmowca Savasa Karakasa. Prawie 2 lata zajęło samo ubieganie się o pozwolenie na nurkowanie w strefie wojskowej.
Jak twierdzi Kolay, odnalezienie HMS E14 ma olbrzymie historyczne znaczenie, gdyż znajduje się w dobrym stanie i stanowi jeden z najlepiej zachowanych wraków tego typu na świecie.
Źródło: dailymail.co.uk