Grupa brytyjskich nurków prawdopodobnie odnalazła wrak barki desantowej (LCT) Royal Navy z 1944 r.
Zespół brytyjskich nurków poinformował, że udało mu się odnaleźć wrak barki desantowej (LCT) z czasów II wojny światowej.
Wrak barki desantowej (LCT) Royal Navy
Zespół brytyjskich nurków o nazwie „Gasperados” poinformował, że odnalazł wrak jednej z sześciu barek desantowych (LCT), które zatonęły w wyniku sztormu w 1944 r. u wybrzeży Kornwalii, niedaleko Land’s End. W tragedii zginęło ponad 50 marynarzy Royal Navy.
W październiku 1944 r. Brytyjczycy stracili w tym regionie sześć barek desantowych o numerach: 480, 488, 491, 494, 7014 i 7015. W jednostki uderzył niezwykle silny sztorm, który doprowadził do prawdziwej tragedii. Nieprzystosowane do takich warunków barki Royal Navy oraz ich załogi znalazły się w dramatycznym położeniu, walcząc o życie.
W ostatnim czasie grupa „Gasperados” z Newquay przeprowadziła nurkowania z łodzi Atlantic Diver. Nurkując w rejonie najbardziej wysuniętego na zachód krańca angielskiej ziemi mieli nadzieję na zlokalizowanie pewnego wraku. Nie udało im się, jednak zamiast tego trafili na coś, co wydało im się wrakiem nietypowego pojazdu, prawdopodobnie amfibii. Starając się ustalić, z czym mają do czynienia, skontaktowali się z dr. Harrym Bennettem, profesorem nadzwyczajnym historii na Uniwersytecie w Plymouth.
Tragiczna historia zaginionego konwoju LCT, którą ten wrak wysuwa na pierwszy plan, jest brutalnym przypomnieniem, że w środku wojny nasi marynarze wciąż musieli zmagać się ze starymi wrogami, nieubłaganymi sztormami i okrutnym morzem, czasami ze skutkiem śmiertelnym – powiedział dr Bennett.
To właśnie on skierował ich na trop, sugerując, że może to być jedna z sześciu zaginionych jednostek desantowych, które Brytyjczycy utracili podczas holowania do Azji w 1944 roku. Miały być one wykorzystane podczas planowanej inwazji na Japonię w ramach operacji Downfall.
Październik 1944
Po zakończonym sukcesem alianckim lądowaniu w Normandii i wyzwoleniu Francji spod niemieckiej okupacji podjęto decyzję o naprawie i modernizacji jednostek transportowych. Następnie miały zostać przygotowane do dalekiej podróży i zmianie frontu z Atlantyku na Pacyfik.
W połowie października 1944 roku okręty 9. Flotylli LCT opuściły porty w Szkocji, Irlandii Północnej, Anglii i Walii. Ich celem było połączenie się z konwojem OS92/KMS66, który zmierzał w rejon Morza Śródziemnego, a następnie docelowo do Azji.
Niestety wykorzystanie jednostek, które w żaden sposób nie nadawały się do tego typu podróży, musiało skończyć się tragicznie. Starsze modele LCT mogły mierzyć się z wiatrem o sile 4 stopni w skali Beauforta, a nowsze 6 stopni. Tymczasem w dniach 18-19 października 1944 r. przez konwój przetoczyła się nawałnica o sile 9 stopni, nie dając marynarzom żadnych szans.
Wzburzone morze, silne fale i wiatr osiągające prędkość 55 mil na godzinę stworzył zabójczą mieszankę. Prawdziwym cudem było to, że w tych warunkach uratowano ponad 100 marynarzy. Niemniej aż 55 innych straciło życie. W tym część marynarzy biorących udział w akcji ratunkowej, których fale po prostu zmyły z pokładu.
Konferencja nurkowa Guz.tech
Planowane są kolejne nurkowania na wraku, aby precyzyjnie ustalić jego tożsamość i dokładnie udokumentować odnalezioną jednostkę. Wyniki tych prac będzie można poznać jeszcze w tym roku podczas konferencji nurkowej Guz.tech. Odbędzie się ona 25 listopada na Uniwersytecie w Plymouth.
Dla nurków technicznych z całego świata wybrzeże Donegal bez wątpienia stało się synonimem nurkowania wrakowego. Z pewnością między innymi za sprawą wraku SS Empire Heritage, o którym napisaliśmy w 17 numerze kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.