W wodach rzeki Hiwassee, w amerykańskim stanie Tennessee, 27-letni nurek z Cleveland odnalazł stary i porośnięty osadami aparat fotograficzny. Już nie pierwszy rzut oka było widać, że urządzenie spędziło pod wodą sporo czasu.
Po bliższych oględzinach okazało się, że aparat oczywiście nadaje się do wyrzucenia, ale karta pamięci wciąż była zdatna do użytku i zawierała trochę zdjęć. Tripp Hartson, który odnalazł urządzenie, postanowił dotrzeć do właściciela i zwrócić mu jego własność.
Jak zwykle w takich przypadkach, niezawodna okazała się moc internetu oraz pomoc ludzi, którzy zobaczyli post Hartsona umieszczony na Facebooku. Sam nurek był całkowicie zaskoczony, że zaledwie 24 godziny po opublikowaniu zdjęć, był w stanie zlokalizować właścicieli.
To wszystko jest niesamowicie ekscytujące! To wspaniałe uczucie, ponieważ na karcie znajdują się stare zdjęcia z naszymi dziećmi, więc jest to bardzo miłe móc znów je zobaczyć po ponad 10 latach – powiedziała Tisa Treece, właścicielka aparatu
W dowód wdzięczności za tak miłą niespodziankę, nurek otrzymał od szczęśliwych właścicieli kartę podarunkową do popularnego sklepu ze sprzętem do wielu aktywności outdoorowych, aby móc zaopatrzyć się w to, czego potrzebuje, by poszukiwać kolejnych skarbów.
Polecamy wam również bardzo interesujący artykuł Marcina Bramsona, opublikowany w 13 numerze kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.
