Tragiczny w skutkach atak rekina w Egipcie. W miniony weekend, w jednym z najpopularniejszych kurortów nad Morzem Czerwonym, w wyniku ataku żarłacza białopłetwego poważnych obrażeń doznał 12-letni chłopiec i miejscowy przewodnik.
Do incydentu doszło w wodach niezwykle popularnego wśród turystów Parku Narodowego Ras Mohammed, na południe od turystycznej mekki kurortu Sharm el Sheikh.
W trakcie nurkowania z przewodnikiem matkę i jej nastoletniego syna zaatakował rekin. W wyniku całego zajścia 12-letni chłopiec stracił rękę, a prowadzący nurkowanie przewodnik nogę. Z dostępnych informacji wynika, że atakującym drapieżnikiem był najprawdopodobniej mierzący dwa metry długości żarłacz białopłetwy.
Wkrótce po tym tragicznym zajściu teren parku został zamknięty. W oświadczeniu egipskiego Ministerstwa Środowiska stwierdzono, że
Minister podjął decyzję o zawieszeniu wszelkiej działalności człowieka w pobliżu miejsca ataku, zgodnie z obecną praktyką stosowaną w podobnych przypadkach na całym świecie.
Ministerstwo stwierdziło również, że materiał wideo zarejestrowany pod wodą w miejscu ataku wykazał, że rekin zachowywał się nienormalnie i był wrogo nastawiony do ludzi.
Choć całe zajście jest niezwykłą tragedią i tworzy makabryczny obraz, to należy pamiętać, że ataki rekinów na całym świecie zdarzają się niezwykle rzadko. Również w niezwykle obleganym przez nurkowych turystów akwenie Morza Czerwonego było ich do tej pory niewiele.
Foto: Żarłacz białopłetwy CC BY-SA 3.0