W sierpniu tego roku, w okolicach Bobrownik pojawi się ekspedycja badawcza, której celem będzie zbadanie dwóch wraków zalegających na dnie Wisły. Zatopione jednostki pochodzą najprawdopodobniej z pierwszej połowy XX w. Fragment jednej z nich bywa widoczny ponad lustrem wody, kiedy w okresie letnim poziom rzeki znacząco się obniża. Prace badawcze prowadzić będą nurkowie z Włocławka pod okiem archeologów podwodnych.
Głównym celem jaki stawiają przed sobą nurkowie, jest dokładne zbadanie i próba identyfikacji obu wraków. Wspomniana jednostka, która przy niskim poziomie wody wystaje ponad jej powierzchnię, to najprawdopodobniej wrak bardzo charakterystycznego statku o napędzie bocznokołowym – „Spółdzielnia Wisła”, który według dostępnych informacji, został zatopiony przez Luftwaffe w pierwszych dniach II Wojny Światowej.
Patrząc na model bocznokołowca, ciężko nie zachwycić się jego konstrukcją. Wspaniałym przeżyciem na pewno była by możliwość zanurkowania na takim wraku, jak i rejsu na jego pokładzie. Nie mniej jednak, to drugi wrak budzi dużo większe emocje wśród badaczy. Wielce prawdopodobne jest bowiem, że mamy tu do czynienia z pozostałością po zatopionym w wojnie polsko-bolszewicekiej (1919-1920r) ORP „Moniuszko”.
„Te relikty wojny polsko-bolszewickiej są naprawdę takim „żelaznym wilkiem”. One się strasznie rzadko zdarzają” – wyjaśnia Olaf Popkiewicz, archeolog.
Poszukiwanie wraków oraz wstępny rekonesans zostanie przeprowadzony z wykorzystaniem sonaru bocznego oraz magnetometru. Następnie w wytypowanych lokalizacjach nurkowie rozpoczną odsłanianie poszczególnych części wraków, wykorzystując w tym celu eżektory. Wszyscy liczą, że naniesiony przez rzekę piach i osady, pozwoliły zachować się jednostkom w stosunkowo dobrym stanie.
Prace rozpisano na najbliższe dwa lata, a swoja zgodę na ich przeprowadzenie wyraził już wojewódzki konserwator zabytków. Początek badań rozpocznie się w sierpniu 2015r. i potrwa przez następne 2 miesiące.
Sytuacja z wrakiem ORP „Moniuszko” jest o tyle ciekawa, że z kolei Tomasz Wąsik z Muzeum Historii Włocławka twierdzi, iż statek został naprawiony po uszkodzeniach jakich doznał w trakcie bolszewickiego ostrzału, a po wojnie zwrócono go właścicielowi. Co więcej, „Moniuszko” służył podobno aż do połowy XX w. a następnie został zezłomowany. W celu potwierdzenia tych informacji, szef muzeum z Włocławka, odsyła poszukiwaczy do dokumentów znajdujących się Centralnym Archiwum Wojskowym w Warszawie.
Koszt zaplanowanych prac określono na poziomie 60.000 PLN. Organizatorzy liczą, że uda się skłonić do współpracy lokalne firmy i instytucje, które pomogą pokryć część wydatków. Osoby pragnące wesprzeć projekt, więcej informacji mogą uzyskać we włocławskim centrum nurkowym Mr Jaques. Pytanie tylko czy w świetle informacji udzielonych przez Tomasza Wąsika, ekspedycja w ogóle się odbędzie?
Jeżeli ktoś posiada informacje na temat w/w wraków oraz tego ich historii, również proszony jest o kontakt z organizatorami całej ekspedycji.
Źródło: pomorska.pl, Foto: nmm.pl