Półtora wieku po zatonięciu i półtorej dekady od odnalezienia, ludzkie oko ponownie mogło zajrzeć do wnętrza wraku okrętu podwodnego z czasów wojny secesyjnej. Mowa tu o jednostce „H.L. Hunley”, pływającej pod banderą Konfederacji i będącej pierwszym okrętem podwodnym, który zatopił wrogą jednostkę wojenną. Bardzo możliwe, że po 150 latach od zatonięcia, uda się w końcu ustalić co było przyczyną tragicznego losu jednostki.
[blockquote style=”2″]„Cała sytuacja przypomina trochę odpakowywanie prezentu bożonarodzeniowego, po 15 latach od otrzymania go. Bardzo długo czekaliśmy na ten moment” – powiedział Paul Mardikian, konserwator pracujący przy projekcie „Hunley”.[/blockquote]
„H.L. Hunley” zatopił w grudniu 1864r. statek Unii USS „Housatonic”. Zdarzenie miało miejsce w ramach akcji mającej przełamać blokadę „Południa” zorganizowaną przez okręty Unii. Niestety po udanej akcji zatopienia wrogiej jednostki, niewielki okręt podwodny oraz jego 8-osobowa załoga, nigdy nie dotarła z powrotem do brzegu.
Wrak „Hunleya” został odkryty w wodach przybrzeżnych Karoliny Południowej w 1995r. W 2000r. wrak wyłowiono i przeniesiono do North Charleston, by przeprowadzić konserwację. Cały wrak trzeba było oczyścić, gdyż pokryty był skorupą powstałą z mieszanki stwardniałego piasku, osadów i rdzy.
W maju zeszłego roku kadłub był w końcu gotowy do zanurzenia w roztworze wodorotlenku sodu który miał usunąć cały nalot. W sierpniu naukowcy używając małych zasilanych powietrzem dłut oraz narzędzi dentystycznych, rozpoczęli pracę mającą na celu dokładne wyczyszczenie pozostałej skorupy. Do dziś udało się odsłonić ok. 70% powierzchni kadłuba.
Jak twierdzi Paul Mardikian, ślady na poszyciu rzeczywiście mogą udzielić kilku wskazówek, co do przyczyn zatonięcia jednostki. Teraz naukowcy będą starali się ustalić więcej szczegółów, które pomogą odtworzyć los 12-metrowego okrętu i jego załogi.
Jedna z teorii głosi, że załoga została ogłuszona przez falę uderzeniową po wybuchu, który zatopił USS „Housatonic”. Ponoć ładunek prochu wykorzystany do tego ataku był tak duży, że marynarze mogli stracić świadomość i w efekcie zginąć z wyczerpania zapasów powietrza (okręt był napędzany siłą ludzkich mięśni). Na razie jest to tylko jedna z hipotez, którą być może niedługo uda się potwierdzić.
Źródło: stripes.com