Do niecodziennej sytuacji doszło w północnym rejonie Morza Białego. Borykająca się ze sztormem załoga małej łodzi wysłała sygnał S.O.S., licząc na pomoc jednostek znajdujących się w pobliżu. Jakie musiało być ich zaskoczenie, kiedy tuż obok wynurzył się atomowy okręt podwodny, z załogą gotową do akcji?
Długi na 154m okręt atomowy klasy Oscar II, pływający pod banderą marynarki wojennej Federacji Rosyjskiej, był chyba ostatnią rzeczą (większe szanse były na krakena), jakiej spodziewać się mogła, znajdująca się w opresji załoga 11-metrowej łodzi motorowej „Barents-1100”.
Jak się okazało, załoga „Barentsa” próbowała uniknąć sztormu, jednak w obliczu poważnego problemu, jakim było kończące się paliwo, postanowiła wezwać pomoc i nadać sygnał S.O.S. Liczyli, że zaowocuje to wysłaniem pomocy z ich portu domowego w Archangielsku. Oczywiście z portu wysłano na ratunek 2 jednostki pływające oraz helikopter ratowniczy Mi-8, jednak pierwszy na miejscu pojawił się podwodny kolos – K119 „Woroneż”.
Jak poinformowało później Ministerstwo Obrony Narodowej Rosji, wchodzący w skład Floty Północnej „Woroneż” znajdował się ok. 40min od „Barentsa-1100″, realizując misję szkoleniową. Po dotarciu na miejsce na K-119 podjęto załogę znajdującej się w tarapatach jednostki oraz ich jednego pasażera.
Z uwagi na pogarszającą się pogodę, kapitan okrętu podwodnego zdecydował się na udzielenie schronienia cywilom i wzięcie na hol ich jednostki. Jak się okazało był to dobry ruch, ponieważ już godzinę później warunki meteorologiczne popsuły się na tyle, że malutki „Barents-1100″ zerwał się z holu i został wypchnięty na pełne morze.
Uratowanych z jego pokładu 5 cywilów przetransportowano do bazy morskiej w Siewierodwińsku, nieopodal Archangielska.
O ile udział jednostek marynarki wojennej w akcjach ratowniczych nie jest niczym niezwykłym, o tyle niezbyt często zdarza się, aby ową jednostka był atomowy okręt podwodny. Rosja to jednak Rosja i możliwe, że panują w niej inne standardy. Jak się bowiem okazuje, poprzednia taka sytuacja miała miejsce w styczniu na Morzu Barentsa, kiedy to pomocy rybakom udzielał okręt podwodny klasy Sierra II – B-534 „Niżny Nowogród”. Z kolei w 2012r. K-414 „Danił Moskiewski” okręt podwodny klasy Victor III, ewakuował załogę łodzi rybackiej na chwilę przed zatonięciem.
Jak widać o Rosji można mieć różne zdanie, ale jedno trzeba im przyznać (i warto się tego od nich uczyć) – by pomagać i ratować swoich, nie przebierają w środkach.
Źródło: rt.com
Foto: 29.mchs.gov.ru